środa, 28 grudnia 2011

urodziło się



urodził się dziś, około 13.15. na niemieckiej farmie motyli w trassenheide. trochę trwało zanim z pogniecionego kawałka bibuły który wyglądał jak małżowina uszna, zrobił się z niego prawdziwy mutylek. nazywa się muszatek. żyje bardzo krótko, dlatego nie powiem nawet ile. ale żyje wśród podobnych sobie, ale i zupełnie innych, jaskrawych i szybkich niemalże jak nietoperze, więc nawet nie odczuje że świat wokół niego to trochę truman show.
na świecie jest tyle piękna, że czasem człowiekowi zapiera dech i myśli sobie że za chwilę pęknie. tym mocniejsze jest pękniecie, im mniej-wcześniej- wierzy się w to że taki właśnie jest świat. a przed tym inkubatorem dzisiaj pomyślałam, że nawet jeśli żyję w szklarni, to fruwać nauczę się i niech w końcu prowadzi mnie instynkt. i intuicja.

wtorek, 20 grudnia 2011

karp se pływa


póki co ukrywa złote łuski

niedziela, 4 grudnia 2011