

mam potrzebę rozniecania nieśmiałego światła wokół siebie. do rozświetlania zakurzonych ciemnych kątów, tak jak się podpala pajęczyny. tak wnioskuję po tym co ostatnio wyrabiam ;] niech się pali, niech się delikatnie odbija od ocznych gałek, w końcu nie ma nic tak miłego jak widok małych płomyczków w czyichś oczach :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz